Z racji tego, że naprawdę dawno nie robiłam zdjęć ( poprzednie zdjęcia były robione pod koniec wakacji... nic nie mówcie) musiałam się zmobilizować. I w końcu muszę opowiedzieć o.. króliku. Nowy domownik kompletnie zmienił mój plan dnia. Ale jak to ja- zakochałam się w nim i wszystko podporządkowuje futrzakowi. :P
Takie małe stworzonko, nieporadne... Większe niż chomik, sporo mniejsze niż pies.
Warto?
OCZYWIŚCIE! Każdy wbity pazur w rękę czy nieprzespana noc jest warta zwierzęcego przyjaciela, nawet takiego niepozornego królika. On wcale nie musi żyć w klatce - wręcz przeciwnie! Dużo lepiej czuje się w roli ocieplacza kolan. ;)
Warto mieć zwierzęcego przyjaciela. Sama już wiele razy przekonałam się, że jest dużo lepszy niż niektórzy ludzie... :)pobudka o 6 rano lizaniem po ręce - bezcenne!
Sama miałam kroliczka, ojj jak ja za nią tęsknie :)
OdpowiedzUsuńUściskaj ode mnie swojego pupila
Trzymaj się cieplutko :*
Ale słodkie zwierzątko!
OdpowiedzUsuńJa bym nie mogła mieć żadnego pupila... Całymi dniami nie ma mnie w domu :/
Pozdrawiam
http://with-dreams-of-the-world.blogspot.com/