wtorek, 29 marca 2016

Zmienić adres?! Usunąć?!

 
*Warto posłuchać!*
O nie, dowiedzieli się! Przecież to Marysia! Wrzuca fotki, coś tam pisze! Zmienić adres strony, usunąć swoje zdjęcia?! Może w ogóle usunę bloga?! Co to będzie?! A co, jak będą czytać moje poczynania w internecie? Będą się śmiać...? Spodoba im się?

poniedziałek, 28 marca 2016

Darmowe gadżety szkolne - Akcja społeczna dla dzieci!

Dostałam wiadomość od Mateusza Pawłowskiego, ucznia  klasy IV Technikum Administracyjnego przy SOSW dla Młodzieży Niewidomej i Słabowidzącej w Chorzowie. Mateusz ma 19 lat i jest osobą niewidomą. Współpraca bardzo mnie zaskoczyła, nie sądziłam, że istnieją takie akcje i w tak prosty sposób można pomagać! Chłopak zorganizował już 2 konkursy plastyczne dla dzieci. Jeden w 2015 roku pt. "Pieniądz przyszłości", a drugi w 2014 roku pt. "Kreatywne dziecko". W każdym konkursie wzięło udział ponad 700 osób!
Ale o co chodzi?
Akcja polega na obdarowywaniu dzieci gadżetami szkolnymi takimi jak linijki, zeszyty, plany lekcji, mini notatniki, naklejki oraz zakładki do książek. Wiadomo, że nie w każdej rodzinie się przelewa i czasem brakuje na takie, nie ukrywajmy - podstawowe rzeczy. Spieszcie się - liczba gadżetów ograniczona! :) Możliwość wysyłki.
Takie przedsięwzięcia przywracają wiarę w ludzi, prawda?
KONTAKT:
telefoniczny: 505 904 182

niedziela, 27 marca 2016

Jaja sobie robisz?

 Baran futro już wyczesał, kurczak piórka stroszy,
zając norkę swą posprzątał, szykuje już koszyk.
A w nim same smaczne kąski, bukszpanem przybrane:
jajka, babka, i kiełbaska, starannie wybrane.
Niech Chrystus sprawi, że te święta będą pełne śmiechu i radości
gdy przy stole Wielkanocnym nie zabraknie najważniejszych gości.

czwartek, 24 marca 2016

Musisz być odpowiedzialny za to, co udostępniasz w sieci.

Sieć umożliwia nam wiele rzeczy, np. zakupy online, czatowanie ze znajomymi, oglądanie filmów czy granie w gry. Istnieje jednak też ta gorsza strona internetu... Pamiętasz wiadomość o chłopcu, która ruszyła całą Polską? 14 latek powiesił się na własnych sznurówkach po głupich komentarzach kolegów, którzy wyśmiewali się z jego stylu ubierania się. Nie wytrzymał, nie miał żadnego wsparcia. Jeszcze wcześniej nastolatka, która dostawała anonimowe pytania na Asku... Skończyła to raz na zawsze. Słyszałeś kiedyś o stalkingu lub cyberstalkingu? 

poniedziałek, 21 marca 2016

Załóż czapkę

Ostatnio w internecie znalazłam historię, którą opisywała dziewczyna widząc kłócących się rodziców. Obydwoje nawzajem rzucali sobie w złości obelgi, gdy nagle mąż krzyknął coś w stylu: "i na dodatek na bosaka po zimnych płytkach chodzisz, jeszcze się pochorujesz!"... No i to nie jest miłość?
Zastanawia mnie, jak wygląda PRAWDZIWA miłość. Nie zauroczenie, przywiązanie czy przyzwyczajenie. Nie chwilowa zachcianka. Co to znaczy myśleć o kimś 24 godziny przez 7 dni w  tygodniu, co to znaczy umierać z tęsknoty,  co to znaczy cieszyć się radością drugiej osoby? To musi być  coś pięknego. Czasem oglądając zakochanych wydaję się to tak piękne, że aż nierealne. Nie muszą okazywać sobie uczucia co sekundkę, powtarzając "kocham cię", "I love you", "Ti amo", "Je t'aime". Najpiękniejsze "kocham cię" to "załóż czapkę", "zimno ci? poczekaj, dam ci kurtkę" "coś się stało? zaraz będę"

czwartek, 17 marca 2016

Nie chowaj się...

Z podziwem patrzę na ludzi idących środkiem drogi z wysoko podniesionym czołem i powagą na twarzy. Cała reszta zgromadzonych odczuwa do nich respekt - ludzie sukcesu, strach się odezwać, profesjonalni... Dalej to są ludzie. Osoby, które mają rodziny, problemy, pasje i przyjaciół. I wiecie, co jeszcze mają? Pewność siebie. Człowiek pewny siebie wcale nie uważa się za kogoś lepszego. Po prostu wchodząc do miejsca zapełnionego obcymi ludźmi nie czuje się gorszy. Niby proste? No, nie do końca...

środa, 16 marca 2016

Nie potrzebuję Cię

Nie potrzebuję Cię. Idź stąd. Co ty tu dalej robisz?!..Dobra, wygrałeś. Tak naprawdę nie dam rady bez ciebie. Nawet nie waż się mnie zostawiać. Nie teraz. Wyobrażasz sobie codzienność bez wspólnego śmiechu, rysowania po rękach, przytulania i pocieszania? Bo ja nie. Potrzebuję kogoś, kto w odpowiednim momencie kopnie mnie w tyłek i krzyknie w twarz "ogarnij się!". Odbierze telefon o 2 w nocy, bo nie mogę zasnąć. Nie pozwoli mi się smucić. Będzie skakał na mnie z zaskoczenia i słuchał moich krzyków przerażenia. Cierpliwie znosił moje zrzędzenia. Taka osoba chyba nazywa się przyjaciel.

sobota, 12 marca 2016

Nieidealna córka idealnych rodziców

Dwoje ludzi, którzy zawsze staną po mojej stronie, kochają bezwarunkowo. Mogą się złościć, mogą stracić do mnie zaufanie, ale i tak będę ich najukochańszym dzieckiem. Biegając w za dużej koszuli taty wywołuję tylko uśmiech na ich twarzach. Wspierają mnie w każdym momencie życia, doceniają  próby i starania, cieszą moimi sukcesami. Przeżywają porażki razem ze mną. Pomagają rozwijać pasję. Nieważne, ile mam lat, zawsze będę ich małą córeczką. Dzielą się wspaniałymi radami, doświadczeniem życiowym. Są tuż obok wtedy, kiedy ich potrzebuję. Tata nauczył mnie miłości do zwierząt. To z nim malowałam płoty i bawiłam się w kierowcę. Mama jest genialnym słuchaczem - mogę porozmawiać z nią o wszystkim. Opowiada porywające historie z własnego życia. Pokazała, że można zrobić coś z niczego. Idealni rodzice :)

piątek, 11 marca 2016

JAK SZYBKO I SKUTECZNIE POPEŁNIĆ SAMOBÓJSTWO?

Jeśli trafiłeś tu nieprzypadkowo, a przed chwilą wklepywałeś w google powyższe zdanie, nie rób tego nigdy więcej. Nie dam ci tych cennych rad, nie pomogę ci, nie w taki sposób. Może myślisz, że to jest już ostatecznie wyjście, nie ma sposobu na rozwiązanie twojego problemu. W internecie pojawia się coraz więcej takich postów, mających na celu oddalać ludzi od chęci zrobienia sobie krzywdy. Przerażającym faktem jest również to, że coraz więcej pojawia się "prawdziwych" poradników jak odebrać sobie życie...
Wiesz, że codziennie w Polsce 16 osób popełnia samobójstwo? I teraz pojawia się jedno pytanie: DLACZEGO? Nie widzą sensu życia, są niedoceniane, mają problemy? Hej, ty przecież nie chcesz do nich dołączyć! Tyle ludzi codziennie walczy o każdy oddech, a ty będziesz próbował odebrać sobie najcenniejszy dar, jaki miałeś szansę dostać?...
Nie lekceważ swoich problemów. Masz prawo sobie z nimi nie radzić. Wierzę, że są bardzo poważne, ale bardzo chcę ci pomóc. Wierzę też, że uda ci się wyjść na prostą. Skończenie ze sobą to nie jest rozwiązanie...Na świecie na pewno jest ktoś, kto pragnie ci pomóc. Może nie zdajesz sobie z tego sprawy. Twoje życie jest największą wartością na całej kuli ziemskiej! Każde życie jest na wagę złota.

środa, 9 marca 2016

Pozdrawiam hejterów

Należysz do tej bardzo odważnej grupki osób, które cisną innym z anonimowych kont? Gratulacje! Ten post jest specjalnie dla ciebie! Oczywiście niedługo później komentarz "znika" w otchłani internetu. Dziwne! A co z wiadomościami prywatnymi? Zawsze poprawiają mi humor, w końcu ile mogę się o sobie dowiedzieć! Może w końcu powinnam się przyznać, że mój wiek to tylko przykrywka i jestem dużo starsza, na pewno rzuca się to w oczy. Eh, wydało się... Naprawdę aż tak staro wyglądam? Oprócz tego ośmieszam się w internecie i co ja wiem o życiu... Nic nie wiem, dlatego staram się dowiedzieć :) Niestety "jesteś głupia gruba usuń bloga nie rób siary" (cytuję, wiadomość bez znaków interpunkcyjnych) jakoś mnie nie zniechęca... Przeciwnie, komuś nudzi się aż tak bardzo żeby wymyślać takie teksty? Można się przyzwyczaić, te wiadomości tylko poprawiają mi humor :D 

sobota, 5 marca 2016

Tak trudno zaufać




Czasem czujesz się po prostu źle. Nie możesz sobie z tym poradzić. Wszystko się psuje. Potrzebujesz wsparcia, ale nie jesteś w stanie prosić o pomoc. Przeżywasz milion rzeczy, masz mętlik w głowie. Nie potrafisz nawet nazwać swoich emocji, nie potrafisz przyznać się przed samym sobą do błędu. Nie wystarczy tego przeczekać. Zwykłe "uśmiechnij się"  nie działa. Przecież nikt nie zauważy że coś jest nie tak. Codziennie zakładasz swój najlepszy uśmiech i wychodzisz do ludzi. Tak jest łatwiej. Łatwiej śmiać się cały dzień niż pokazać swoje zmęczenie sytuacją. W przeciwnym razie jest duża szansa, że ktoś zapyta: "co się stało?" "mogę jakoś pomóc?". Nie może pomóc. Nie wiesz, co odpowiedzieć.  Lepiej zamieść problem pod dywan, zapomnieć o całej sytuacji, po co krzywdzić innych i się im narzucać...
Przy farcie jednym na milion nagle pojawia się osoba, która chce ci pomóc. Osoba łapiąca cię za  dowolną kończynę próbując wyciągnąć z tego, w co się akurat wpakowałeś. Nalega na zwykłą rozmowę, wymianę słów. Pierwsza myśl: to nic nie da, to bez sensu. Nie chcesz pokazywać słabości. Nagle z najbardziej prawdomównej osoby stajesz się  idealnym kłamcą. Najczęstsza bzdura? "u mnie wszystko okej".
I nagle bum. Ta na pozór głupia wymiana zdań daje bardzo dużo. Gdy tobie zdaje się, że popełniasz największy błąd swojego życia, osoba z twojego otoczenia uważa, że to tylko małe potknięcie, przecież dasz radę...  Zaczynasz w to wierzyć, widząc, że jest ktoś, kto wierzy w ciebie. To, że popełniłeś błąd to jeszcze nie koniec świata, jesteś tylko człowiekiem... Szkoda że sama przekonałam się o tym tak późno.
Rozmowa to nic złego, może właśnie ten człowiek  doceni dane mu zaufanie... Gdy  masz wokół siebie odpowiednie osoby, poczujesz się tylko lepiej. Ukrywana prawda może wyniszczać od środka... Warto zaufać.
Jak się okazuje, nawet największy problem może zmniejszać się w oczach kogoś innego. Postrzeganie go delikatniej  i poszukanie rozwiązania z drugą osobą może pomóc.  Potrzeba tylko zrozumienia i akceptacji.

 
[...] I przepraszam za to, że
Za to, że kłamałam,
Za to, że krzywdziłam
I dziś już nie ważne, że kochałam,
Że byłeś dla mnie wszystkim, w co wierzyłam.
Spokojnie odejdź już,
Spokojnie zostaw mnie,
Zostaw mnie samą,
Bo na to zasłużyłam.
Idź i bądź szczęśliwy,
Szczęśliwy bądź,
Jak gdyby,
Kiedyś coś złego działo się
To wróć, będę czekać.
Przepraszam za to wszystko,
Nie umiałam inaczej.
Proszę odejdź już,
Nie chcę byś widział, jak płaczę
A gdy będziesz daleko,
O jedno tylko proszę,
Pamiętaj patrząc w gwiazdy,
Że kocham Cię

środa, 2 marca 2016

Wygrałam



  23 marca rok temu. Normalny dzień. Zadowolona żegnam się z panem kierowcą w autobusie i wysiadam. Super, minął mi poniedziałek. Mam dobry humor. Nagle się budzę. Nie wiem, co się stało. Nic nie pamiętam. Czuję ogromny ból z tyłu głowy. Jestem zdezorientowana. Widzę ratownika medycznego. Słyszę krzyk ludzi, płacz najbliższych.  Co ja tu robię do jasnej ciasnej?!
Chwilę później jazda karetką. Mama wciąż trzymała mnie za rękę i zapewniała, że wszystko będzie dobrze. Świat wirował jak w pralce. Przez całą drogę do szpitala wręcz chodziłam po ścianach z bólu  - to pamiętam doskonale. Zaczęłam uświadamiać sobie, czemu tu jestem... Choć bardziej znam przebieg wypadku z opowiadań. To była moja wina. Tylko dlaczego nic nie pamiętam? 
2 tygodnie spędzone w szpitalu. Nie polecam. Szczególnie jak przez pierwszy tydzień nie mogłam podnosić głowy nawet o 5 cm... Nie mówiąc o przewracaniu się z boku na bok. Nudziłam się niemiłosiernie, a świat nie przestawał wirować. Męczyłam się, mówiąc. Po tygodniu mogłam wstać. Jak bardzo marzyłam, żeby podejść do okna! Zaczynając chodzić poruszałam się wężykiem, jakbym coś piła. Dziwne uczucie! Ominął mnie sprawdzian szóstoklasisty - ten stres, komisja, pełna sala ludzi, rządy ławek i krzeseł... Pierwszy raz w życiu chciałam tak bardzo  wrócić do szkoły. Oczywiście trzymałam kciuki za moją klasę! :)  Po wyjściu ze szpitala musiałam zostać jeszcze miesiąc w domu... Często słabłam, musiałam dużo leżeć. Nienawidziłam tego. Majówka była najlepszym czasem -  w końcu tuż po niej miałam wrócić do szkoły! Klasa i pani  przywitała mnie tak miło... Byłam bardzo zaskoczona! Dostałam cudowną książkę. Tak za nimi tęskniłam! <3 Zamurowało mnie i to był ten moment, w którym nie mogłam wydusić ani słowa. Po prostu dziękuję. Wszystko zaczęło wracać do normy. 
Wygrałam życie. Nie, to nie jest kolejna wymyślona historia w stylu "tak mogło być". Tak było...  Chyba mogę powiedzieć, że to był najgorszy okres w moim życiu. Cieszę się, że już się skończył. Jedyną pozytywną rzeczą były przywitania po czasie rozłąki - przekonałam się, że miałam dla kogo walczyć. Po prawie  roku mam nadzieję, że wszystko wróci do normy w 100%. W tamtym roku wiele zaplanowanych rzeczy musiałam sobie odpuścić.... W tym nie będzie aż tak łatwo!
Proszę, uważaj. Gdziekolwiek jesteś. Nie baw się na ulicy. Nie kuś losu. Wiem, to brzmi banalnie. Tyle, że ja już się o tym przekonałam... Uwierz, ty nie chcesz.  
Życie to największy dar, jaki masz. W przeciągu kilku sekund możesz je stracić... Wiem co mówię. Ja dostałam szansę. Nie każdy musi mieć takie szczęście... Teraz mi wierzysz?


"-Zły dzień ? Połóż rękę na klatce piersiowej. Czujesz bicie? To się nazywa cel. Jesteś tu z jakiegoś powodu, pamiętaj."