sobota, 5 marca 2016

Tak trudno zaufać




Czasem czujesz się po prostu źle. Nie możesz sobie z tym poradzić. Wszystko się psuje. Potrzebujesz wsparcia, ale nie jesteś w stanie prosić o pomoc. Przeżywasz milion rzeczy, masz mętlik w głowie. Nie potrafisz nawet nazwać swoich emocji, nie potrafisz przyznać się przed samym sobą do błędu. Nie wystarczy tego przeczekać. Zwykłe "uśmiechnij się"  nie działa. Przecież nikt nie zauważy że coś jest nie tak. Codziennie zakładasz swój najlepszy uśmiech i wychodzisz do ludzi. Tak jest łatwiej. Łatwiej śmiać się cały dzień niż pokazać swoje zmęczenie sytuacją. W przeciwnym razie jest duża szansa, że ktoś zapyta: "co się stało?" "mogę jakoś pomóc?". Nie może pomóc. Nie wiesz, co odpowiedzieć.  Lepiej zamieść problem pod dywan, zapomnieć o całej sytuacji, po co krzywdzić innych i się im narzucać...
Przy farcie jednym na milion nagle pojawia się osoba, która chce ci pomóc. Osoba łapiąca cię za  dowolną kończynę próbując wyciągnąć z tego, w co się akurat wpakowałeś. Nalega na zwykłą rozmowę, wymianę słów. Pierwsza myśl: to nic nie da, to bez sensu. Nie chcesz pokazywać słabości. Nagle z najbardziej prawdomównej osoby stajesz się  idealnym kłamcą. Najczęstsza bzdura? "u mnie wszystko okej".
I nagle bum. Ta na pozór głupia wymiana zdań daje bardzo dużo. Gdy tobie zdaje się, że popełniasz największy błąd swojego życia, osoba z twojego otoczenia uważa, że to tylko małe potknięcie, przecież dasz radę...  Zaczynasz w to wierzyć, widząc, że jest ktoś, kto wierzy w ciebie. To, że popełniłeś błąd to jeszcze nie koniec świata, jesteś tylko człowiekiem... Szkoda że sama przekonałam się o tym tak późno.
Rozmowa to nic złego, może właśnie ten człowiek  doceni dane mu zaufanie... Gdy  masz wokół siebie odpowiednie osoby, poczujesz się tylko lepiej. Ukrywana prawda może wyniszczać od środka... Warto zaufać.
Jak się okazuje, nawet największy problem może zmniejszać się w oczach kogoś innego. Postrzeganie go delikatniej  i poszukanie rozwiązania z drugą osobą może pomóc.  Potrzeba tylko zrozumienia i akceptacji.

 
[...] I przepraszam za to, że
Za to, że kłamałam,
Za to, że krzywdziłam
I dziś już nie ważne, że kochałam,
Że byłeś dla mnie wszystkim, w co wierzyłam.
Spokojnie odejdź już,
Spokojnie zostaw mnie,
Zostaw mnie samą,
Bo na to zasłużyłam.
Idź i bądź szczęśliwy,
Szczęśliwy bądź,
Jak gdyby,
Kiedyś coś złego działo się
To wróć, będę czekać.
Przepraszam za to wszystko,
Nie umiałam inaczej.
Proszę odejdź już,
Nie chcę byś widział, jak płaczę
A gdy będziesz daleko,
O jedno tylko proszę,
Pamiętaj patrząc w gwiazdy,
Że kocham Cię

12 komentarzy:

  1. Świetny post. W 100% się z tobą zgadzam. Ja osobiście staram się nie pokazywać słabości i nie użalać się nad sobą, ale wiele rówieśników mówi, że jak nie rozmawiam o swoich problemach to ich nie mam. Widocznie się mylą...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy wpis niosący w sobie dużo inspiracji
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  3. No kochana, powiem Ci, że wpis daje dużo do myślenia. Oczywiście w 100 % zgadzam się z jego treścią. Zawsze człowiek szuka akceptacji w innych osobach, jednak nie zawsze ją znajduję. Najczęściej można taką akceptację znaleźć w internecie, już tak najszybciej, ponieważ większość w swoich rówieśnikach nie znajduję pocieszenia, ani zrozumienia, a w internecie jest inaczej. Swoje smutki możesz publikować i potem pojawiają się pod tym komentarze(tak jak np. wpis na blogu) wtedy wszyscy twoi czytelnicy Cię rozumieją. To jest cudowne uczucie-być akceptowanym i zrozumiałym przez innych.
    Pozdrawiam Cię gorąco, i więcej takich wpisów!
    Obserwuję!

    jestemnatasza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Chodzenie z maską na buzi i udawaniem, że wszystko jest okej to najgorsze co może być. Czasami wydaje Nam się, że rozmowa z kimś bliskim w niczym nie pomoże, ale tak nie jest. Czasem zwykła rozmowa daje bardzo dużo i może Nam pomóc. Duszenie wszystkiego w sobie i udawanie, że nic się nie stało tylko pogorszy sytuację.

    killa-killaa.blogspot.com
    killa-killaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie napisane! Wiele osób (w tym ja) ma problem ze zwierzaniem się innym. Czemu? Nie
    wiem. Ale gdy już uda się otworzyć na innych, jest to cudowne :D

    Pozdrawiam, Martyna
    mojfioletowykacik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie powinno się dusić w sobie emocji, ponieważ one tylko narastają,a to nie zmienia ani naszej sytuacji, ani nie rozwiązuje owego problemu. Warto czasami komuś zaufać, niekoniecznie osobie bliskiej. Ponoć najłatwiej rozmawia się z obcymi i wyrzuć z siebie wszystko :)

    Pozdrawiam http://takpoprostuzyc.blogspot.com/2016/03/czy-emocje-maja-sens.html

    OdpowiedzUsuń
  7. ja nie ufam ludziom, mie ukazuje słabości. Jestem silna, a w ten sposób tylko bym się osłabiłA. Spotkamy tysiące osób na swej drodze, każdy z nich odejdzie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma nie umiem, nie ma nie da się, nie ma że jest źle. Głowa do góry i trzeba iść przed siebie. nikt za nas życia nie przeżyje.

    Zapraszam do siebie www.literattka.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Strasznie podoba mi się twój blog :) Obserwuje

    pysioolblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Myśle, zę ukrywanie w sobie emocji tak zwane chodzenie w masce to jest bardzo złe.

    http://moniqa-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja czasem chodziłam w takiej masce chowajac moje emocje tylko po to żeby nie było zbędnych pytań.
    Pozdrawiam oraz obserwuje
    Love-styl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej! Emocje są potrzebne i to każde. Nie musisz uśmiechać się do kogoś, kto powoduje, że spadasz w dół. Pomyśl, kto w Twoim otoczeniu daje Ci motywację, wsparcie, z kim możesz po prostu pogadać i swój czas spędzaj z takimi osobami. Życzę Ci odnalezienia choć odrobiny szczęścia każdego dnia!

    OdpowiedzUsuń