piątek, 9 lutego 2018

Coś więcej o rzucaniu butelkami


Barman bez wątpienia jest artystą 
(Przecież miesza colę z czystą!) 
Ej, poczekaj, wolne żarty
Stereotyp już zatarty!
Bo barmaństwo to jest sztuka
Pasja, jakiej każdy szuka
Barman przecież ma zadanie
(Dobrej wódki polewanie?) 
Łączy smaki, garniruje
Po godzinach szkło pucuje
Jakby tego było mało
Butelkami rzuca śmiało
Wszystkich gości rozwesela
Uświetnia przyjęcia i wesela

Więc... Zastanów się. nim powiesz
Że to miła, lekka praca
Dzisiaj bawisz się w najlepsze
jutro będziesz leczyć kaca
~~~~~~~~
 Musiałam! ;) 

 
Jakie masz hobby? Pisanie, fotografia, sporo czytam, flair bartending... To ostatnie to kto?! No właśnie. ;) 
Flair bartending polega na efektownym przygotowywaniu drinków, rzucaniu dowolną ilością (najczęściej) butelek lub shakerów, żeby zabawić gości na imprezie, typu wesele  czy 18-stka. Mam nadzieję, że nie będzie hurr durr, bo jak to drinki, jak to alkohol, jak mam niecałe 16 lat. :) 
Mnie nie chodzi o alkohol. Chodzi o sam Flair, czyli nabijanie sobie siniaków butelką, haha. Kiedyś dzieci bawiły się patykiem i piaskiem, teraz szklaną butelką. Można? Można. Tylko zwykle bawią się w to trochę starsze dzieci. Nawet nie wiesz, ile frajdy sprawia, kiedy np. shadow pass pierwszy raz po obejrzeniu filmiku jest czymś nieosiągalnym, a po godzinie wychodzi już nawet nieźle. (Dobra, w zasadzie to cieszysz się, że złapiesz shaker, ale ten trik będziesz męczyć jeszcze parę tygodni! #truestory) Ogółem moja koordynacja ruchowa wynosi -2, więc całkiem sporo czasu poświęcam na naukę, choć z przykrością muszę stwierdzić, że w tej chwili ćwiczę bardzo malutko, ale po prostu nie mam warunków... Na szczęście na wiosnę plany są, więc będzie dużo lepiej!
Oczywiście nie każdy barman zajmuje się flairem, tylko np. skupia się na miksologii (łączeniu smaków). Jeżeli ktoś jednak bardziej interesuje się podrzucaniem - w Polsce największym konkursem barmańskim jest Just Flair League - naprawdę świetnie jest popatrzeć na ludzi, dla których to nie tylko praca, ale pasja, sposób na życie!
Barmaństwo to nie wódka z colą. To nie przymulony ziomek za barem nalewający piwo. Więc... Rzecz w tym, żeby zobaczyć coś więcej! Nie mówię o pracy dorywczej, tylko o przemyślane, pięknie dekorowane (garnirowane) drinki. Dla mnie to rodzaj sztuki, ale z drugiej strony... Zabawa. Tak, znam podstawę podstaw podstawy, ale fascynuje mnie to. Uczę się, czytam, oglądam, poznaję. W szkole dowiedziałam się, że barmaństwo może być super, bo mój wychowawca jest barmanem (wielkie dzięki!). Jak widać nauka to nie tylko matma i wkuwanie wzorów. :) Jestem młoda, mam czas, bawię się tym. W internecie można znaleźć mnóstwo firm, które czynią cuda. ,,Płonące" drinki czy bar w chmurach na zdjęciach wyglądają niesamowicie. Chciałabym być barmanką. Taką naprawdę dobrą barmanką. Na pewno będę do tego dążyć, no bo kto nie ryzykuje ten nie pije szampana...
Flair bartending to rozwijanie koordynacji, chill i nauka w jednym. Mam nadzieję, że z czasem stanie się jeszcze bardziej znane i doceniane.
Opisałam to jako nastolatka. Z punktu widzenia barmana pewnie wygląda to inaczej. (Chociaż nie wiem, jak wygląda to z punktu widzenia barmana, a bardzo chciałabym wiedzieć :P) Mam luźne podejście do tematu, nie chcę Cię zanudzać teorią na dzień dobry.  Za pomocą bloga mogę w prosty sposób pokazać Ci, czym flair jest dla mnie.

Teraz zrobiłabym lepiej, filmik z wakacji :P 
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus
Dystans oczywiście! ↑

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz