Nigdy cię nie opuszczę. Zawsze będę przy tobie. Możesz na mnie liczyć w każdej chwili mojego życia. Połączeni do grobowej deski. Nikt nas nigdy nie rozłączy.
Brzmi pięknie, prawda?
Szkoda, że to jest nierealne. To zbyt wielkie słowa, by używać ich w takich momentach... Nie wiemy co stanie się jutro, za miesiąc czy za rok. Jedna kłótnia i długo snute plany legną w gruzach. Jedna osoba będzie długo żałowała skończonej znajomości, inna odwróci się z uśmiechem i myślą "będzie jeszcze ktoś lepszy" A co, jak nie będzie?
Podobno dobro zawsze powraca ze zdwojoną siłą. Ale czy ktoś robi coś dobrego, oczekując "zapłaty"? Sądzę, że nie.
Czasem po prostu potrzebujemy kogoś. Drugiej osoby, która nas zrozumie.
– A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? – spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. – Co wtedy?
– Nic wielkiego – zapewnił go Puchatek. – Posiedzę tu sobie i na ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.
– Puchatku?
– Tak Prosiaczku?
– Nic, tylko chciałem się upewnić, że jesteś.
– Tak Prosiaczku?
– Nic, tylko chciałem się upewnić, że jesteś.
Tak właśnie w życiu jest wydaje nam się, że ktoś zawsze bedzie w naszym życiu,a my w jego. Jednak rzadko tak jest.
OdpowiedzUsuńhttp://marysiaofficialblog.blogspot.com
Miłość już tak ma, że nie zawsze trwa. Jednak czym życie byłoby bez niej.
OdpowiedzUsuń