Oglądam telewizję. Zwykły film. Wojna. Tysiące ludzi postrzelanych, umierających w dżunglach, lasach. Żołnierz niosący postrzelanego przyjaciela, którego ostatnimi słowami były: dlaczego my? czy: chcę do domu...
Przykre. Ludzie, patrioci, którzy chcą ratować kraj, chcą zrobić coś dobrego umierają w męczarniach, albo patrzą na śmierć innych... Przecież tyle ludzi wyjeżdża za granicę np. na misje. Nawet, jeśli wrócą cali fizycznie nie ominą traumy psychicznej. Kto, nawet o silnym charakterze może patrzeć na cierpienie innych? Przecież nikt tego nie robi dla przyjemności, tylko dla zarobku, ale zawsze pozostaje ślad.